Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

my ie ieszcze na owych pięknych starożytnościach Rzymu, co przymnaża ieszcze lasciwności temu widoku.
Owo dzisiay ieszcze na czym się spiera powabność niewiast a dziewcząt na wyspie Chio? wierę na ich piękności a ponętach, przedsię także na ich przequintnych sposobach odziewania się, a nad ine na sukniach barzo przykusych, które odsłaniaią całkowicie ich piękne nóżki y piękne łydeczki y stopki misterne y dobrze obute.
K’czemu przypomina mi się, iż raz na dworze iedna pani, barzo piękney y bogatey postawy, pozierała na wspaniały y cudny dywan myśliwski, na którym Dyiana y cała gromada iey panien myśliwych były barzo uciesznie przedstawione, y wszytkie z pod ubrania ukazowały swoie wdzięczne stopki y wdzięczne nóżki; owo ta pani miała przy sobie iedną ze swoich kompanionek, barzo kusey y nikczemney postawy, która równie z nią zabawiała się pozieraniem na ów dywan; tey rzekła: „Ha! ty kucko, gdybychmy się wszytkie odziewały tym strychem, straciłabyś na tym y nie wielebyś miała korzyści, bowiem twoie wielgie chodaki by się zdradziły; y nigdybyś nie miała tyle gracyey w twoim chodzie ani też ukazuiąc swoią nóżkę, iako my maiące postawę znaczną a wyniosłą; przedsię trzebaby ci było kryć się oczom ludzkim y zgoła nie poiawiać. Podziękuyże tedy modzie tegoczesney y długim szatom iakie nosimy, które ci sprzyiaią wieldze y pokrywaią nogi tak zgrabnie, iż zdaią się z twoimi wielgiemi y wysokiemi chodakami na stopę wysokości snadniey maczugą niż nogą; bowiem, ktoby nie miał czem się bić, potrzebowałby ieno uciąć