Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

odruchy raczej pańskie i bezinteresowne, ale w rozpamiętywaniach swoich gorzko nad tem ubolewa. Jest hardy, ale ogląda się nieustannie na łaskę możnych. Posiada dość wykształcenia, ale przeważnie na ten użytek, aby jakimś przekręconym przykładem z Plutarcha lub Plinjusza okrasić pieprzną anegdotę; pozatem tkwiący niemal we wszystkich przesądach swojego wieku. Dumny ze swojej Francji i bezwiednie w niej rozkochany, ale zarazem gotów, z całą świadomością, dla błahej prywaty, „ściągnąć na nią największe nieszczęścia“. Wreszcie w religijnych kwestiach niemal obojętny, posiada ów naturalny sceptycyzm człowieka, który wiele żył po świecie i wiele podróżował; niema zaciekłości względem hugonotów, pomiędzy któremi liczy wielu osobistych przyjaciół, ale ze spokojnem sumieniem gotów jest powtarzać o wyznawcach Reformy najpotworniejsze baśnie. Oto Brantôme jako człowiek, „wizerunek człowieka poczciwego“ współczesnej Francji. Na tle ówczesnej epoki, jest on może najbardziej podobny do tego typu, jakim był inny ogromny talent literacki, Jan Chryzostom Pasek, na tle Polski XVII wieku.
Mimo tej pewnej przeciętności, jeden jest rys w Brantômie, który dowodnie świadczy o jego przynależności do owej wspaniałej rasy ludzi Odrodzenia; a mianowicie ta niesłychana bujność, ta bezwzględna affirmacja wszystkiego co jest życiem, fanatyczny kult energii we wszystkich jej przejawach. Rys ten jest tem bardziej imponujący, ile że Brantôme, w okresie spisywania swoich wspomnień był starcem złamanym długoletnią chorobą.