Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/296

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wrzodu; tak iż może powiedać iż przyrodzenie iey iest okulawione y przez pół członków pozbawione, a mimo to ona pani była barzo pożądana od wielu a nawet dzieliła kiedy niekiedy łoże z kimś barzo wielgim. Ieden pan, y znaczny, powiedał raz na dworze, iż chciałby aby iego żena była podobna do tey oto, y żeby nie miała ieno połowę, tak barzo o wiele ma ich za dużo.
Słyszałem także o iney, więtszey od tey mało sto razy, iż miała kichę która iey wisiała na długość dobrego palica na zewnątrz iey przyrody, y to powiedano ztąd, iż w iednym ze swych połogów nie była dobrze pielęgnowana przez położną; co zdarza się często pannom y niewiastom, które zległy ukradkiem lub które przypadkiem uszkodziły się a okaleczyły; iako iedna z pięknych białych głów we świecie, znaioma pani, która będąc wdową nie chciała nigdy wtóry raz się wydać, lękaiąc się, iżby nie była w tym odkryta przez drugiego męża y mało odeń ceniona, a możebna y co gorsze odeń nie doznała.
Owa wielga pani, o którey powiedam, mimo tego przypadku rodziła tak łatwie, iakgdyby szła ieno z uryną: mówiono bowiem iż przyrodzenie ma bardzo przestrone; owo była barzo dobrze miłowana y obsłużona pod pokryciem; ieno niechętnie dała się tam oglądać.
Owo, także skoro iaka foremna y godna biała głowa ima się miłości y konfidencyey nieiakiey, przedsię nie zwoli wam uzrzyć ani pomacać tego skarbczyka, powiedzcie śmiele, iż ma tam snadź iakowąś skazę, abo coś w czymby zwrok abo dotyk siła nalazł do przyganienia, iako to wiem od iedney godney paniey; ieżeli bowiem nie ma