Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/211

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wać w tey materyey; iuż y z tego nie rad iestem iż tyle o tym powiedziałem; ba trzeba niekiedy odsłaniać błędy świata aby się z nich poprawić.
Owo trzeba abych rzekł o iednym złym mnimaniu, iakie wielu miało y ma ieszcze o dworze naszych królów: iż panny a niewiasty siła na nim chybiaią cnocie, zgoła nawet zwyczaynie; w czym barzo często się mylą, zdarzaią się bowiem nader czyste, poczciwe a cnotliwe, wierę bardziey niż gdzieindziey; wżdy cnota przemieszkuie tu równie dobrze, wierę lepiey, niż we wszytkich inych miescach, co trzeba należycie cenić, iako iż wieldze iest wystawiona na pokusy.

Przyczynię ieno ten iedyny przykład o paniey wielgiey xiężney florenckiey[1] dziś panuiącey, z domu lotaryngskiego, która przybywszy do Florencyey w on wieczór w którym wielgi xiążę ią zaślubił, y gdy chciał legnąć z nią aby iey wziąć dziewictwo, kazał iey wprzódy oddać wodę do pięknego nocnika z kryształu, naycudnieyszego y nayprzeźrzystego iaki być może, y obeźrzawszy uiynę, uradzał nad nią ze swoim medykiem, barzo znaczną y barzo uczoną a biegłą personą, aby dowiedzieć się od niego przez to oglądanie czyli była dziewicą abo też nie. Lekarz obeźrzawszy to barzo bacznie a uczenie, nalazł była taką iak kiedy wyszła z żywota swoiey matki, y żeby ieno szedł śmiało, a nie natrafi w żaden sposób drogi niiak otwartey, wyłomioney ani ubitey; co też uczynił; y nalazł iż poprawdzie tak było; wżdy potem nazaiutrz w zachwyceniu wyrzekł: „Otoć szczyry cud, iżby ta panna tak wydostała się dziewką z onego dworu

  1. Krystyna, córka Karola Lotarynskiego zaślubiona Ferdynandowi I-szemu, Medyceuszowi.