Strona:PL Pierre Brantôme - Żywoty pań swowolnych Tom I.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

turecka y dla tamtego będącego krześciianinem; iakoż nigdy sobie z nią nie pofolgował do końca y poprzysięgał mi iż w życiu nigdy nie był w takiem udręczeniu.
Powiedał mi iną ieszcze opowieść, ucieszną iak telko bydź może o iedney sztuce iaką mu spłatała: wżdy, że iest nazbyt sprosna, zamilczę o niey z obawy iżbych czystych uszu nie obraził.
Późniey został tenże Sanzay wykupiony przez swoie, którzy są ludzie godni y z dobrego domu w Bretaniey. Ten dom przynależy do wielu możnych, iako do pana Konetabla, który miłował wieldze iego starszego brata y barzo mu przypomógł do tego uwolnienia, które gdy się ziściło, powrócił do dworu y opowiedał nam, panu Strocowi y mnie, siła różności, a śród inych rzekł nam y te opowiastki.
Co teraz powiemy o niektórych mężach, którzy nie zadowalaią się tym iż czerpią nasycenie a rozkosz nierządną ze swoich żen, bo obudzaią appetyt na nie bądź w swoich towarzyszach a przyiaciołach, bądź w inych? Jako znałem wielu takich, którzy im wychwalaią swoie żeny, rozpowiadaią o ich cudnościach, maluią ich członki y części ciała, przedstawiaią rozkosze iakich zażywali y lube pieszczotki iakich od swoich żen doznaią, ba daią im ie całować, dotykać, macać, zgoła oglądać nagie.
Czegóż warci są tacy? ieśli nie tego, aby ich corychley posadzić miedzy rogale, iako uczynił Giges z pomocą swoiego pirścienia królowi Kandaulesowi, monarchowi Libeyczyków, który w głupocie swoiey mozgowczey wychwalał tamtemu rzadką cudność swoiey żeny (iakgdyby