Strona:PL Petroniusz - Biesiada u miljonera rzymskiego za czasów Nerona.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

puje „po pańsku.” Łysa jego głowa tkwi w purpurowéj tunice; pokrycie nóg jego stanowią pyszne sandały. Obok niego stoją dwaj niewolnicy, z których jeden liczy rzucone piłki, a drugi dostarcza nowych: żadnéj bowiem, raz rzuconéj na ziemię, Trimalchion nie bierze powtórnie do ręki. W ten sposób nabob neapolitański używa ruchu przed ucztą dla zaostrzenia apetytu. Co zacz on jest, dowiemy się późniéj odeń samego, gdy upojony winem stanie się gadatliwym i pocznie gościom opiewać przebieg swojego życia, tudzież od jednego z biesiadników, który leżąc podczas uczty najednem z Enkolpem trichnium[1], opowiada poufnie temu ostatniemu szczegóły życia ucztodawcy i cnéj jego małżonki Fortunaty.
Licznie zgromadzeni goście godni są swego gospodarza. Doborowe to towarzystwo składa się przeważnie z wyzwoleńców (libertini), ze spanoszonych kramarzów, posługaczy, flanerów, lichwiarzy i t. p.
Całość tego obrazu wywiera silne wrażenie na czytelnika, głębiéj rzecz pojmującego. Wrażenie to w sposób wymowny potwierdza wyborną charakterystykę ówczesnego życia rzymskiego, zawartą w tych kilku słowach Seneki: edunt ut vomant, vomunt ut edant.





  1. Sofa na trzy osoby, używana przez starożytnych do leżenia przy ucztach. Tenże wyraz oznacza salę jadalną.