Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Tajna krzywda – Skryta zemsta.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Aż mi da me podejrzenie
Śmierć, albo uspokojenie.
— Przed ostateczną potrzebą
Wspomóż mię, wspomóż mię Niebo!

(Wychodzi).
SCENA IV.
Ulica. sirena w mantyli, manryk za nią.
sirena (na stronie).

W tem krytycznem położeniu
Co tu począć? Wejść nie mogę
Do mieszkania; całą drogę
Manryk stąpa po mym cieniu.

manryk.

Kobieto, panno, dziewczyno,
Co mię w tej długiej gonitwie
Kusząc, jak generał w bitwie,
Wabisz ruchem, gdy nie miną
Szara w dniu pomroce szarej,
Gibkość widna z pod mantylki
W jedwabnej sukni w motylki,
W pantofelkach kociej miary.
Pokaż raz więcej, niż łydki
I wychyl z mantylki nosek,
Inaczej wyciągnę wniosek,
Że jest niemłody i brzydki.
Choć przyznam, osóbką całą
Zdradzasz mi pozór książęcy.

sirena.

Cóż powiesz więcej?

manryk.

Nic więcej.

sirena.

Ileż dam już to słyszało?

manryk.

Wstrzemięźliwszym dziś z mą weną;
Poprawiam się, jak honoru