Przejdź do zawartości

Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Książę Niezłomny.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
KRÓL.

Przestań na tém.

Wchodzi FENIXANA i rzuca się do nóg królowi.
FENIXANA.

Królu panie!...

KRÓL.

Cóż tam, moja córko miła?

FENIXANA.

Jeżelim ja zasłużyła,
Przez miłość i przez pokorę,
Na twoje, ojcze, kochanie,
Przychodzę o łaskę prosić.
Niech ją z twoich rąk odbiorę.

KRÓL.

Choćby królestwo! pół berła!...
Niechaj prosi wschodu perła.

FENIXANA.

Ojcze! Fernand...

KRÓL.

Dosyć! dosyć!...
Daléj nie gadaj, bo próżno.

FENIXANA.

Ojcze, zgrozą już przenika!
Daruj go jaką jałmużną.
Ulituj się niewolnika!
Nieszczęsny aż do łez wzrusza.

KRÓL.

A któż go do tego zmusza,