Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Dramata (1887).djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bronić się, lub oddać duszę.
A! nie. Lepiéj upaść w skrusze
Przed Bogiem na tym granicie
W nieśmiertelnego zachwycie
Drzewa; bo tam z owych stron
Padnie na mnie krótki skon,
A ono da długie życie.
Drzewo niebieskiego krzyża,
Co wydało lekiem miodny
Owoc na grzech pierworodny,
0 kwiecie nowego Raju,
Tęczy ty słoneczny maju
Na powszechnéj wód powodzi,
Któréj wieczność nie przebrodzi,
Piękne ziele, płodna winnico,
Nowego Mojżesza tablico,
Harfo Dawida, co zawodzi
W boży hymn, — spójrz na zbrodniarza!...
Twéj żądam sprawiedliwości,
Bo na tobie się za złości
Grzeszników Bóg upokarza,
I twa śmierć mię wyposaża:
Gdyby nie było nikogo
Na świecie, za mnie by srogą
Śmierć poniósł; więc on mnie gwoli
Cierpiał, bo bez méj swywoli
Golgocką-by nie szedł drogą.
Widzisz — moje oko śledzi
Znak twój z korną zawsze wiarą;
Nie pozwól Święta Ofiaro,
Abym konał bez spowiedzi.
Nie pierwszym łotr, co nawiedzi
Błaganiem łaskawość Twoję;
A kiedy jest nas już dwoje,
Ten zaś łotrem się wyznawa,
Niech-że nie utracę prawa
W odpuszczenia wejść podwoje.
Lisardowi, gdym oręży
Zwycięskich prawem mógł zadać
Śmierć, dałem się wyspowiadać,
Nie czekając, aż w rozpręży
Członków ciało mu się stęży.
Owego starca sędziwa