Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Zygmunt

Kobieta! Ona kobietą!
O jakąż słodką podnietą
Dźwięczy to słowo czarowne!
Serce nadzieją weseli.
O piękna, jakże cię zowią?

Rozaura

Jak zową, mniejsza: Estrelli
Jestem damą honorową.

Zygmunt

Co mówisz? O pewiedz raczej,
Żeć słońce, co gdy zobaczy
Estrellę, z pełni swej łaski
W własne odziewa ją blaski.
Widziałem, w kwiatów krainie
Cesarzowa, róża słynie,
W krainie drogich kamieni
Brylant cesarzem promieni,
Przed gwiazd błyszczącym narodem
Królowa — jutrznia mknie przodem,
Tam, w sfer dalekich bezmiarze
Słońce nad inne mocarze
Światło rozdzielając włada,
Czemuż, gdy kwiatom, kamieniom,
Gwiazdom i niebios przestrzeniom
Piękność rządzących nakłada,