Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Życie snem.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jakie były twe zamiary
Sadząc syna na urzędzie?

Bazyli

Wątpliwości twe rozumiem
I usunę je, jak umiem.
Wiesz, że grozi Zygmuntowi
Gwiazdy jego wpływ straszliwy,
Klęski wieszcząc, zbrodnie, dziwy.
Dano przecież człowiekowi
Gwiazdy nawet władzę skruszyć;
Więc to próba, czy się wzruszyć
Nie da jego przeznaczenie,
Jeźli rozum i sumienie,
W trudnej doli tej okaże.
Niech więc wie, że jest mym synem
Niech odważnym zwalczy czynem,
Gwiazd potęgi srogie, wraże:
A zatrzyma króla władzę;
Gdy nie — jutro w grób więzienia
Ja napowrót go wprowadzę.
Jeźli chcesz wytłómaczenia,
Czemu śpiąc odbywa drogę.
I to snadnie rzec ci mogę.
Gdyby jutro, nie daj Boże
Ujrzał znów więzienne łoże,
Znając się, kim jest: zaiste
Usposobienie ogniste