Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Wyprawa po żonę.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 28 —

rzecz na niczem się rozejdzie. Co teraz uboga sierota pocznę? Dziewczyna ładna i dobra i milsza mi nad życie, ale kiedy nie mam jej dostać, lepiej obejrzę się za inną. Wolę tedy jechać do Grzybna, może u Iwańskich lepiej wskóram, bo żenić się muszę, niech się dzieje, co chce!
Do Grzybna było niedaleko, ale podróż szła bardzo tępo. Ogierowi wstyd było, że w sposób tak zapalczywy schańbił swoje stateczne lata, i nader powoli wlókł się po drodze, jak gdyby chciał powiedzieć: nie bój się Michałku, teraz ci głupstwa nie zrobię!
Nareszczcie zajechali do Grzybna. Zaraz na początku wsi mieszkał żyd kupiec co nie tylko wódką i piwem handlował, ale i też towarami łokciowemi zbożem, bydłem, wełną, butami, kapeluszami, śledziami i kaszą, — Ogier nawet nieproszony stanął na placu, Michałek zeskoczył, wstąpił do kupca i po krótkiem targowaniu za drogie pieniądze lichy kupił kapelusz. Potem spytał się żyda, gdzie Iwańscy mieszkają.