Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Wyprawa po żonę.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 26 —

że ojciec w uczciwości was wychował.
— Ale kiedy mój ojciec mówi, że jestem jeszcze za młody! powiedział Michałek.
— To tylko bzdurstwo, rzekła niewiasta. O tem to potem, jak z ojcem będziecie u nas.
— Ale mój ojciec nigdy ze mną nie pojedzie, rozpaczliwie zawołał Michałek.
— Trudna rada, powiedziała matka Kasi. Dziś na tem niech będzie koniec, że jesteśmy wam radzi, ale nie możemy przyobiecywać wam córki na pewno.
— Ba, katać nie, nie możem przyobiecać, przerwał jej mąż, a toć, nie możemy na pewno, ba, na pewno, i nie odmawiamy, a toć nie odmawiamy a toć, masz prawdę żonko, Marysiu, białogłowo.
Michałek powstał.
— I na tem wasze ostatnie słowa? spytał smutnie.
— No, toć możemy i do was zajrzeć w gościnę, łagodniej odpowiedziała matka. Na drugą niedzielę po południu jeżeli Pan Bóg da nam zaczekać a po-