Strona:PL P Féval Dziewice nocy.djvu/939

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie znudziłeś się pan... a jednakże ileż to szczegółów pominąłem... lecz to z pańskiéj winy... częstowałeś nas po królewsku... a my hiszpanie mamy głowy łatwe do rozgrzania... stanąłem tedy na liście... lecz nim to nastąpiło, jużem podchwycił tajemnicę pani... gdybyś pan widział jak ci ludzie poczciwi zdają się być naumyślnie stworzeni do oszukiwania... ab! co za myśl Mylordzie... czy chcesz ażebyśmy pierwszy interes załatwili w Bretanii?...
— Nie jestem od tego kawalerze — odpowiedział Montalt.
— Mówiono mi, że pan nie lubisz tej prowincji.
— Tym bardziej można tam robić interesa.
— Ah! do kata! otóż to mi się spodoba!... zrozumiałeś pan stan rzeczy... Majątek tego człowieka był już dość nadwerężony, i Kapulet wróg odwieczny, złożył u prawnika papiery, które nam w połowie zapewniały posiadłości Monteiga.
Robert który posiadał wiadomości, nadał