Jednakże, Simon nie mieszkał w Lizbonie, a przynajmniéj nikt go nie widział w stolicy, i jego służący, Baltazar, wszedł do służby do lorda Fanshaw.
Infant gniewał się bardzo, że Vasconcellos dowiadywał się o sprawach krolowéj tak dokładnie; osobliwie przychodził do rozpaczy, spostrzegając, jakie wrażenie sprawiają na królowéj rzadkie odwiedziny tego człowieka. Izabella ciągle mówiła o nim, to z tajemniczą ostrożnością, to znowu z wielką czułością.
Don Pedro widział w Simonie rywala; i ukrywał swéj nienawiści ku niemu tylko dla tego, iż się obawiał gniewu Izabelli.
Dopóki opowiadaliśmy czytelnikom dawno ubiegłe lecz konieczne zdarzenia, romans nasz nie posuwał się naprzód; teraz poprawimy naszą omyłkę.
Była godzina siódma wieczorem. Królowa siedziała na sofie w pokoiku pałacu Xa-
Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/501
Wygląd
Ta strona została przepisana.