Strona:PL P Féval Łowy królewskie.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ceni — przerwała królowa, — Wstań Ximeno! wstań — dodała z goryczą — jeżeli już nie masz więcéj skarg przeciw krwi Braganckiéj.
Hrabina milcząc powstała.
— Powiedz, don Alfonsie, gdzie jest ta dziewica? — zapytała królowa...
— Jaka dziewica? — zagadł król. Donna Ludwika rzuciła pytające spojrzenie hrabinéj.
— Ineza de Cadawal! — odpowiedziała Ximena.
— A! to ta narzeczona tego smarkacza hrabiego! — dodał Alfons.
Głośny śmiéch rozległ się po tych wyrazach, w drugim końcu sali.
Duchowni, szlachta i mieszczanie zadrżeli: wiedzieli bowiem, że kiedy — co się rzadko zdarzało — donna Ludwika pałała gniewem, jéj charakter zmieniał się zupełnie; stawała się wtedy okrutną. Wszyscy obejrzeli się w stronę, zkąd dał się słyszeć śmiéch. Przy drzwiach stało dwóch ludzi w mundurach