Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nie jest toż samo. Nawrócenie nie jest czemś jedynie rozumowem. Gdyby tak było, wierzyliby wszyscy, lub nikt. Wierzy się całą swoją duchową istotą, rozumem, to prawda — ale i sercem i wolą. Są ludzie, którzy nie życzą sobie wierzyć, którzy nie chcą wierzyć, a ci zaciemniają doszczętnie to, co dla ciebie i dla mnie jest widocznem i jasnem. Kiedy Jan Monneron był moim słuchaczem, widziałem nieraz, że jego umysł poddaje się, zwraca się do wiary — a wola zatrzymuje go i zawraca z drogi. Kto wie, czy i dziś nie dzieje się z nim toż samo?
— Ale jego wystąpienie było jednak szczere, i jeżeli on chce mnie zaślubić — Brygida położyła nacisk na ten wyraz — powinien chcieć wszystkiego, co mu do tego może dopomódz, wszystkiego, co nie jest przeciwne sumieniu....
A jeżeli on to właśnie uważa za przeciwne sumieniu? — przerwał Ferrand, a widząc zadziwienie córki, dodał — zapominasz, że pomiędzy nim a mną stoi jego ojciec.
Brygida była coraz więcej zadziwiona.
Chciej mnie rozmaieć — mówił dalej — wiem dobrze, że ojciec nie odmówi mu zezwolenia. Gdybym to przypuszczał, nie byłbym pozwolił na oświadczyny Jana. Znam dobrze mojego starego kolegę. Ma on punkt honoru w tem, ażeby zostawić swym dzieciom zupełną swobodę. Dlatego to nie kazał ich chrzcić. Chciał, żeby same wybrały, po dojściu do pełnoletności, kiedy już będą całkowicie niezależne.