Strona:PL P Bourget Po szczeblach.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zastanowić utopiści tacy, jak Józef Monneron, zanim się targną na starożytne narzędzia moralnego nacisku, które nam pozostawiły minione wieki.
Pom iędzy próżnym młodzieńcem, jakim był w osiemnasym roku Antoni, a fałszerzem, którym był teraz — co stanęło na drodze? Jedno spojrzenie zalotnicy, poznanej na wyścigach.
A teraz jakiż zamiar układał on w śmiertelnem przerażeniu? Portret, stojący na gzemsie kominka, był wizerunkiem jego siostry — Julii. Wziął go do ręki i zaczął mu się przyglądać bez końca, jakby reszta braterskiej miłości walczyła w jego duszy z projektem ohydnego czynu.
— Ach! — wyrzekł przez ściśnięte zęby, stawiając fotografię na miejscu — byłbym głupi, gdybym nie spróbował.. Rumesnil jest bogaty!... Trzeba się zwrócić do niego! Mam już pięć tysięcy franków.