Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

świecie drugiego równie dobrodusznego człowieka... Nic mnie tak nie bawi, jak kiedy krytycy nasi zachwycają się jego znajomością serca kobiecego. Całe życie kocha się w najgorszych kobietach, w których w naiwności ducha widzi anielskie istoty, a które go oszukują i wyśmiewają!... Ireneusz opowiadał nam wczoraj, że obecnie spędza dnie całe u tej Colette Rigaud, która ma występować w „Sigisbeuszu“. Dziewczyna drwi z niego niemiłosiernie i jestem pewien, że go oskubie jak wróbla...
— Dajcie pokój — odezwała się Emilia, która, wszedłszy niepostrzeżenie, usłyszała ostatnie wyrazy i ręką zamknęła usta mężowi — pan Klaudyusz jest naszym przyjacielem nie chcę, aby go obmawiano w naszym domu... Mój brat polecił mi pożegnać państwa — dodała — ci panowie spostrzegli, że już jest później niż im się zdawało i pojechali nie tracąc czasu... Ale, panie Offarel, kiedy dostanę przyobiecany mi obrazek, przedstawiający ostatnią scenę z „Sigisbeusza“? — spytała zwracając się do urzędnika.
— Ach! pani — odparł zapytany — nic prawie teraz robić nie mogę. Ściemnia się tak wcześnie, a przytem w biurze mamy nawał roboty. Ale dotrzymam słowa z pewnością... Co ci się stało, Róziu? Zbladłaś jak kreda.