Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/386

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Co ja jej złego zrobiłem? — powtarzał znowu poeta, nie będąc zdolnym znaleźć odpowiedzi na to pytanie ani też skupić chaotycznie rozpierzchłych myśli.
Zdanie usłyszane znienacka, ogłusza nas nieraz, jak silne uderzenie w głowę i wprawia w stan chwilowego, bolesnego nawet częstokroć osłupienia... Po chwili wreszcie ochłonąwszy z pierwszego wrażenia, rozważywszy spokojniej słowa Koletty, Ireneusz zawrzał szalonym gniewem na przyjaciela:
— Nikczemnik! — pomyślał w duchu — jak on śmiał wyjawić moją tajemnicę takiej dziewczynie? Jakież miał dane ku temu, aby mnie pomawiać o stosunek z Zuzanną? Chyba rumieniec na mej twarzy i moje zakłopotanie, gdy wymawiałem jej nazwisko.. I to mu wystarczyło, aby szarpać dobre imię kobiety, której nie zna prawie i oczerniać ją przed tą aktorką, chociaż sam jest głęboko przeświadczony o moralnej tejże nicości.
Przypomniał sobie dokładnie wszystkie szczegóły tej rozmowy, podczas której Klaudyusz domyślił się Kiełkującej w jego sercu miłości dla Zuzanny. Uprzytomnił sobie mieszkanie na ulicy de Varenne, odbitki