Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/377

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedstawiał gniazdo ibisów a trzy pozostałe — sceny z życia chińskiego, wisiały chińskie wachlarze i bukiety z pawich piór, na suficie rozpościerał skrzydła wielki złoty smok, z rubinowemi oczyma. Nie zważając na obecność pięciu mężczyzn, Koletta, ubrana w blado-niebieski szlafroczek, usiadła przed tualetą i rozczesawszy włosy, zaczynała malować się. Na tualecie pokrytej serwetą z kory drzewnej znajdował się cały arsenał porcelanowych puszek napełnionych pomadami, ołówków do brwi, perfum, pudełek z białym, żółtym i różowym pudrem, zajęczych łapek do rozcierania różu, gąbeczek do bielidła i szpilek do włosów. W lustrze, wiszącem nad tualetą, aktorka zobaczyła nowego gościa a poznawszy autora „Sigisbeusza“ obróciła się na krześle, przepraszając, że nie może podać mu ręki posmarowanej w tej chwili waseliną. Ale jednocześnie rzuciła na niego groźne spojrzenie, które przekonało Ireneusza, że przyjaciel jego miał słuszność, nie chcąc powracać przed uczynieniem przedwstępnych kroków do polubownej ugody.
— Dobry wieczór panu — rzekła wreszcie. Myślałam, że przeniosłeś się już pan na tamten świat... ale teraz po twarzy pańskiej poznaję, że aż do zbytku szczęścia używa-