Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/328

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Zuzanna, zniewolona namiętnemi jego pieszczotami oddała mu się w jednym z tych szalonych miłosnych uścisków, w którym młodzi ludzie tracą świadomość wszystkiego co nie jest podzielanem przez kobietę... Zkądże Ireneusz mógł w podobnej chwili mieć tyle przytomności umysłu, aby dostrzegł, że kochanka jego zniezrównaną zręcznością grała komedyę? A jednak chociażby tylko po szczegółach jej ubrania mógł poznać, że przybyła tu z zamiarem oddania mu się.
Miała na sobie suknię z miękiej materyi, na której pogniecenie nie zostawiało śladu, leniuszek zamiast gorsetu, — nie włożyła żadnego klejnotu ani nawet w y krochmalonej spódnicy, która mogłaby w danym razie stanowić przeszkodę. W ubraniu składającem się tylko z jedwabiu i batystów, była jakby obnażoną i gotową do uciech miłosnych. Ale młody człowiek nie pytał, czy ta kobieta zasługuje na jego uwielbienie: wśród ciszy przerywanej tylko szeptami i westchnieniami, napawał się z rozkoszą najtajniejszemi wdziękami tego pięknego i młodego ciała, odurzał się jego zapachem i nie dbał czy był zwodzonym. Zresztą, czy można nazwać oszukanym tego, kto chwili szczęścia zakosztował?