Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/311

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

twarzy, naprawdę ozwało się w nej szalone pragnienie, aby zatrzymać powóz, porwać go z sobą i powiedzieć wreszcie:
— Kocham cię tak, jak i ty mnie kochasz.
Tymczasem trzeba było jechać do sklepów i oddawać wizyty... Teraz już Zuzanna nie wątpiła, że ten drugi list, oczekiwany przez nią z taką niecierpliwością wkrótce nadejdzie. Istotnie, otrzymała go tegoż samego wieczoru, ale w chwili, w której nadejście listu mogło być dla niej niebezpiecznem; wróciwszy do domu, Ireneusz z gorączkowym pośpiechem napisał całe cztery stronice a pragnąc żeby list ten jaknajprzędzej i najpewniej został przez Zuzannę otrzymanym, wysłał go przez posłańca koło piątej po południu, tak, że lokaj przyniósł do salonu list w chwili, w której Zuzanna miała u siebie barona.
Desforges przybył o zwykłej godzinie a nie zapominając o zaskarbieniu sobie łask Zuzanny, przyniósł tym razem kosztowną złotą szkatułkę, kupioną w sali hotelu Drouot.
Rzuciwszy okiem na list, Zuzanna poznała natychmiast od kogo pochodzi i pomyślała w duchu:
— Za najmniejszą oznaką wzruszenia, baron domyśli się mej tajemnicy.
Tak się to dzieje zazwyczaj, im bardziej