Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wspaniałych litografii, przedstawiających Napoleona, co prawdopodobnie niemile razić musiało republikańskie przekonania pana Fresneau. Ale Klaudyusz wiedział także, że profesor przez miłość dla żony, nietylko nie sprzeciwiał się nigdy nieustannym poświęceniom wszystkich na usługi młodego poety, ale uwielbiał go zarówno jak siostra, wuj a nawet służąca.
Ksiądz Taconet bowiem podzielał w zupełności ogólną cześć dla Ireneusza. Czyż chrześciańskie wychowanie, jakie odebrał młodzieniec, nie dawało dostatecznej rękojmi, że kiedyś poświęci swój talent pisarski obronie interesów kościoła? Obliczywszy, że siostrzeniec nie będzie w przyszłości bez grosza, bo kapitał ulokowany w papierach włoskich, przynosił obecnie trzy tysiące franków rocznie, że on sam zapisze mu dość pokaźną sumę, przyczyniał się do wprowadzenia młodego Ireneusza na drogę pracy literackiej, na której to dziecię szczęścia same tylko róże dotąd widziało. A któż lepiej od Klaudyusza mógł ocenić wartość szczęścia, jakie zapewnia człowiekowi ożywcze ciepło domowego ogniska, serdeczna przyjaźń i pieszczota kochającej rodziny.
Wszak on sam — sierota bez ojca i matki — od dwudziestego roku życia szedł o własnych siłach, zmuszony walczyć z tysiącem zawo-