Strona:PL P Bourget Kłamstwa.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o wszystkiem, co się zawiera w dzisiejszych gazetach paryzkich i prowincjonalnych!...
To właśnie przeświadczenie, że wszelkie opisy wczorajszego przedstawienia będą dokładnie zebrane przez pana Offarel a komentowane przez jego żonę, skłoniło Ireneusza do ustnego zdania z nich sprawy Rozalii.
Gdy przestajemy kochać kobietę, odzywa się w nas niekiedy głos — obłudy czy też litości — nakazujący delikatność w postępowaniu z nią. Tak więc natychmiast po śniadaniu, Ireneusz podążył na ulicę Bagneux. Dawniej codziennie o tej porze odwiedzał młodą dziewczynę a przebiegając ulicę dla umilenia sobie drogi, układał w myśli krótkie dla niej wierszyki, zwykle z Heinego naśladowane, których Rozalia słuchała z takim zachwytem! Dziś jednak nie był zdolnym oderwać się od rzeczywitości i zatopić się we własnych myślach, to też nigdy jeszcze nie uderzyło go równie niemile ubóstwo tej dzielnicy, przez którą teraz przechodził. Wszystko świadczyło tu o nader skromnym małomieszczańskim bycie, począwszy od brudnych sklepików aż do straganów, wysuniętych prawie do połowy chodnika a zapełnionych stosami bardzo tanich drobiazgów. W oknach restauracyj wywieszone były karty z ogłoszeniem, że