Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

XXXII

Przenigdy trójnóg Febusa
ani wyrocznia Ammona,
nie objawiła prawd mędrszych
niźli moja pieśń natchniona.
 
Jeżeli moje wywody
budzą wasze zaufanie,
nie zawiodą was w praktyce,
wierzajcie mi drogie panie...
 
Niechaj rozkosz wam przenika
do samego szpiku kości.
Niech Was i waszych kochanków
równie pali żar miłości.
 
Używajcie tkliwych zwrotów...
(słuchajcie mojej recepty)
Niech namiętność potęgują
czułe słowa, słodkie szepty...
 
A tym którym odmówiła
natura lubej sensacji,