Przejdź do zawartości

Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

XXIX

Nieszczęśliwy! w jakim celu
sam nadstawiam oszalały
swoją własną pierś bezbronną
pod srogiego wroga strzały.
 
Czemuż zdradzać się samemu?
Wszak żaden ptak ptasznikowi
nie wykłada tych sposobów
jakiemi się ptactwo łowi.
 
Ani też nie przyjdzie na myśl
jako tako mądrej sarnie,
ażeby sztuki gonienia
zapragnęła uczyć psiarnię.
 
Wszystko jedno... Radzić będę —
gdy korzyść dają me rady, —
choćbym miał przeciwko sobie
uzbroić nowe Lemniady...
 
Łatwowierność płci nadobnej
niezawsze na zdrowie idzie.