Przejdź do zawartości

Strona:PL Owidiusz - Sztuka kochania.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jak być kochankiem Tekmessy,
lub ponurej Andromedy...
 
Gdyby nie to, moje złote,
żeście takie płodne były,
zwątpiłbym, że was z mężami
łączył ów moment, tak miły...
 
Jakże sobie wyobrazić,
że do lubego Ajaksa
mówiła czułe wyrazy
jego żona, smutna płaksa.



XXII

Porównać pragnę uczucie,
co rozpala w sercu żar mi,
a duszę radością karmi
do manewrów wielkiej armii...
 
Jeden prowadzi piechotę,
a drugi — jazdy szwadrony...
Trzeci wreszcie przeznaczony
jest do sztandarów obrony...