Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Swych poznaje, na pomoc wzywa po imieniu,
Ciał dotyka, własnemu nic wierząc wejrzeniu.
Byli głazem: odwraca oczy, dłonie składa
I tak Perseuszowi swe prośby przekłada:
»Przemogłeś, bohaterze! Przebacz, bądź wspaniały,
Odwróć ten potwór, ludzi zmieniający w skały!
Nie przywiodła mię zawiść, nie żądza korony,
Lecz tylko broń podniosłem dla zdobycia żony.
Ty zasługę, ja dawność mieliśmy po sobie,
O najmężniejszy! wszystko odstępuję tobie,
Życie mi tylko zostaw!« — Gdy tak kornie prosi,
Nie śmie spojrzeć na tego, do kogo dłoń wznosi.
— »Przyjmij, co ci dać mogę, dar tchórzowi drogi;
Nie dotknę cię żelazem — rzecze Persej srogi —
I pomnik ci wystawię nielada i trwały,
I długo w domu teścia stał będziesz, wspaniały.
O jakże się po stracie pocieszy ma żonka,
Skrycie na niedoszłego gdy zerknie małżonka!«
Tę z szyderstwem Perseusz zakończywszy mowę,
Ukazał czarodziejską Finejowi głowę.
On twarz cofnął, lecz zmiana już się dokonała,
Już oko jego skrzepło, już twarde, jak skała.
Lecz postać winowajcy przy trwogi wyrazie
Z oznaką nikczemności pozostała w głazie.


XXI. Pallada u Muz na Helikonie.

Złotorodnego[1] brata dotąd Pallas strzegła;
Wreszcie, w obłok odziana, z Seryfu odbiegła,

  1. Jowisz spuścił się do wieży, w której była zamknięta Danae, w postaci złotego deszczu. Perseusz, jako syn Jowisza, jest bratem Pallady.