Strona:PL Owidiusz - Przemiany.djvu/006

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stwa. Na ogół więc dla samego imperium nastały pogodniejsze, lepsze czasy. Płużono też sobie w tym pokoju, który przynosił ulgę. Mogła stąd nawet powstać z czasem i wyrodzić się pewna bierność, zasklepienie się w ciasnym widnokręgu, pewne wyjałowienie dusz, nurzających się w używaniu dobrodziejstw i rozkoszy pokoju i nowej kultury. Ale na razie tego niebezpieczeństwa nie widziano, a wielkość i potęga Rzymu i państwa wyrywała z serc ludzi okrzyki podziwu dla »majestatu« ogromnego politycznego tworu, którym było rzymskie cesarstwo. Po zagarnięciu władzy przez cesarza zamierały powoli dawne ambicje, ludzie zaś usuwali się i usuwani bywali od wpływu i udziału w rządach, które panujący miał odtąd sprawować wraz z nie bardzo licznym senatem. Cofano się tedy w zacisze swych domów i do wnętrza swej duszy; literatura umiała teraz daleko więcej opowiadać o własnych osobistych przeżyciach, a z biegiem czasu zaczęła się coraz bardziej ograniczać do uczuć i wyznań indywidualnych. Cesarz August i jego następcy popierali te literackie zajęcia; odrywały one ludzi od publicznych spraw i przełomów, i zapowiadały upust pewnym aspiracjom estetycznym i idealnym, które w niczem się nie sprzeciwiały hasłom i kierunkom polityki rządzących. Wolno więc było literatom nawet tęsknić za minioną przeszłością, podziwiać cnoty i stawić niektórych ludzi dawnej republiki. Toż cesarze chcieli odradzać społeczeństwo, szczególnie August, a w tej dążności głosy, wielbiące sławetne czyny dawnych stuleci, mogły im być przydatnemi. Taki romantyzm zamierzał wskrzeszać cnoty zamierzchłych