Strona:PL Ossendowski - Drobnoludki.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W trawie gniazda sobie wiją głuszce i jarząbki.
Wesołe stadka ptaków drobnych fruwają w krzakach, szczebioczą i śpiewają.
Ludzie dowiedzieli się o tem, co tu porobiły drobnoludki, i przyszli na zwiady. Drwale poczęli rąbać drzewo na domy, kościoły, mosty, stoły, skrzynie i setki innych rzeczy potrzebnych. Kobiety zbierają tam grzyby, borówki, jagody czarne, maliny i orzechy.
Inne znów szukają rumianków, mięty, szałwi, piołunu i innych ziół, co chorym ludziom zdrowie przywracają.
Górnicy odnaleźli szczeliny, gdzie drobnoludki złożyły złoto, żelazo, miedź i barwne kryształy. Tam teraz wybito w skałach szyby głębokie i przekopano długie chodniki. Z nich to górnicy wywożą rzeczy dla ludzi niezbędne i pożyteczne, aby mogli koleje budować, maszyny, telegraf, radjo, łodzie podwodne, samoloty i okręty, co płyną przez oceany.
I wszystko to dały nam małe, śmieszne drobnoludki, tak małe, że dwadzieścia ich na dłoni rozmieścić się może swobodnie.
Nie napróżno tyle lat bez przerwy biły