Strona:PL Ossendowski - Czarny czarownik.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

baobaby, palmy olejne i kokosowe, rafia i kilka innych gatunków.
Polowaliśmy w tej dżungli wtedy, gdy jeszcze jej nie tknął ogień.
Byliśmy zmuszeni przedzierać się z nożami w ręku, rozumiejąc doskonale, że nawet największe zwierzę, jak słoń lub bawół, mogłoby w tych haszczach z łatwością ujść naszej uwagi. W każdym zaś razie, słysząc nawet uciekające przez dżunglę zwierzę, strzelać tu nie można, bo celu się nie widzi. Zrozumiałem też jest, że w takiej dżungli nie trudno o przygodę, jeśliby jakiś drapieżnik zechciał myśliwego zaatakować. Na szczęście dzikie zwierzęta nigdy nie atakują bez poprzedniego napadu na nie ze strony człowieka. Atakują tylko drobne istoty, jak — mrówki, termity, komary, bąki i pająki.
W porze, gdy dżungla jest już wypalona, podróżowanie przez nią pozostaje jednak rzeczą trudną, ponieważ cała przestrzeń dżungli gwinejskiej jest pokryta mniejszemi i większemi odłamkami skał laterytowych oraz olbrzymiemi koloniami termitów. Marsz dzienny, a szczególnie nocny, związany jest z poważnemi trudnościami, a nawet niebezpieczeństwem. Ileż to razy prawie łamaliśmy i skręcaliśmy sobie nogi, ileż to razy padaliśmy na ostre kamie-