Strona:PL Oscar Wilde - Portret Dorjana Graya.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

miętność wśród tłumu. Złamane serce dochodzi dzisiaj do wielu wydań.
— Nienawidzę ich za to, — zawołał Hallward. — Artysta powinien stwarzać piękno, ale nie wkładać w to nic z własnego życia. Żyjemy w epoce, gdy ludzie traktują sztukę, jakby miała ona być rodzajem autobiografji. Zatraciliśmy abstrakcyjny zmysł piękna. Pewnego dnia chcę światu pokazać, czem on jest; i dlatego świat nie powinien nigdy zobaczyć mojego portretu Dorjana Gray’a.
— Sądzę, że postępujesz niesłusznie, Bazyli, ale nie chcę się z tobą spierać. Tylko ludzie zrujnowani intelektualnie spierają się. Ale powiedz mi, czy Dorjan Gray bardzo cię lubi?
Malarz zamyślił się przez chwilę. — Lubi mię bardzo, — odpowiedział po krótkiej pauzie; — wiem, że mię bardzo lubi. Oczywiście pochlebiam mu przeraźliwie. Sprawia mi dziwną przyjemność mówić mu rzeczy, o których wiem, że ich za chwilę będę żałował. Zasadniczo jest wobec mnie czarujący, siedzimy w pracowni i rozmawiamy o tysiącu spraw. Niekiedy jest okropnie bezmyślny i zdaje się, jakby znajdował przyjemność w tem, aby mnie męczyć. Wówczas czuję, Harry, że oddałem całą swą duszę człowiekowi, traktującemu ją, jakby to był kwiat, który się wtyka do butonierki, niepozorna dekoracja, schlebiająca jego próżności, ozdoba na jeden dzień letni.
— Latem, Bazyli, dni dłużą się zwykle, — mruknął lord Henryk. — Może znudzisz się nim pierw, niż on tobą. Smutne to, gdy się o tem myśli, ale bezwątpienia genjusz trwa dłużej, niż piękność. Wyjaśnia to fakt, że zadajemy sobie tyle trudu, aby się stać hiperkulturalnymi. W dzikiej walce o byt potrzeba nam czegoś, co trwa, wypełniamy więc ducha swego gruzami i faktami,