Strona:PL Oscar Wilde - Portret Dorjana Graya.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w parku? Nawet dzieciom jej nie pozwolono z nią mieszkać. Ale są jeszcze i inne pogłoski — pogłoski, że widywano cię o świcie, wykradającego się z osławionych domów, i nocą, w przebraniu, W najohydniejszych norach Londynu. Czy to prawda? Czy to może być prawda? Kiedy słyszałem o tem po raz pierwszy, śmiałem się. Słyszę to teraz i dreszcz mię przenika. A twoja willa i życie, jakie się tam prowadzi? Dorjanie, nie wiesz, co o tobie mówią. Nie powiem, że nie mam zamiaru prawić ci kazania. Przypominam sobie, że Harry powiedział kiedyś, iż kto chce się stać na chwilę księdzem-amatorem, zaczyna zawsze od tego, że natychmiast łamie słowo. Chcę ci prawić kazanie. Chcę, abyś prowadził życie, które ci zapewni szacunek świata. Chcę, abyś miał czyste imię i niezbrukaną przeszłość. Musisz się wyrwać z tej wstrętnej bandy, z którą obcujesz. Nie wzruszaj tak pogardliwie ramionami. Nie bądź tak obojętny. Masz cudowny wpływ. Wywieraj go ku dobremu, nie ku złemu. Powiadają, że brukasz każdego, z kim obcujesz, że wystarcza, abyś wszedł do jakiegoś domu, by sprowadzić nań jakąś hańbę. Nie wiem, czy tak jest, czy nie. Skąd miałbym wiedzieć? Ale tak mówią o tobie. Opowiadano mi rzeczy, w które niemożliwością jest wątpić. Lord Gloucester był jednym z moich najlepszych przyjaciół w Oksfordzie. Pokazał mi list swojej żony, który napisała do niego w chwili, gdy umierała samotnie w swej willi w Mentonie. Twoje imię było tam wymienione w najstraszliwszem wyznaniu, jakie kiedykolwiek czytałem. Powiedziałem mu, że to absurd — że cię znam doskonale i że nie byłbyś zdolny do takich rzeczy. Czy ja cię znam? Chciałbym wiedzieć, czy ja cię znam? Zanim będę mógł na to