Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mej siebie bez przerwy i końca. Jak po klawiszach olbrzymiego organu przebierała ona po czarnych kolumnach modrzewi, po rozedrganych w wichrzystej burzy wachlarzach sumaków, od brzegu do brzegu wypełniając ciemność.
W ciemności, pomiędzy tą pieśnią, w której dusza ludzka wyśpiewywała samą siebie, a tą, którą rozmawiały z sobą noc, puszcza, wichry i niebo, Seweryna odjęła dłonie od oczu spieczonych łzami i ruchem błagalnym splotła je u piersi.
— Boże!
Nic więcej, tylko to jedno słowo, wymówione szeptem, ale słowo wytrysnęło z serca, a szept — był przenikliwszym od krzyku.
— Gdy nikogo przy mnie niema. Ty bądź ze mną!...
Przestała słyszeć muzykę; słyszała tylko szum wielkiego lasu, pełen powagi podniebieskiej.
— Gdy ciemności otoczyły mię, zapal światło!...
Na wysokości podniebieskie brać ją zaczęła rozmowa nieprzeliczonych wierzchołków puszczy z wichrami i z niebem. Co za szerokość i jaka głąb’! Ogromy, otchłanie, bezmiary. Nieprzeliczone gwiazdy nad ziemią, nieprzesłuchane wzdychania na ziemi, niepojęte miliony pomarłych w ziemi. Ziemia, niebo, bezgraniczne przestworza nadniebieskie. Wszechświat i — zaświat. Zaświat sypiący na ziemię, jak iskry, roje dusz...
— Dla duszy mojej, która jest iskrą, od Ciebie oderwaną i z przepastnych głębin zaświata rzuconą na świat — która ku Tobie woła w momencie grozy...
— Tyś to ją stworzył tak, że czuje grozę zła i przez zło tknięta, ku Tobie powraca...
Powracała. Powracała tknięta przez Zło, które po mózgu i krwi jej rozlało grozę. Tak była stworzoną...
Są dusze tak stworzone, że czują spójnię, wiążącą je z wysokościami, bez granic wyższemi nad wysokości ziemskie, i taką była jej dusza. Był moment, że uczucie to w niej zgasło, lecz teraz błysnęło znowu i drgnęła w głębokościach