Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rzeczy trudnych, rzeczy wzniosłych, rzeczy niedościgłych. Pojęła, na jak niedościgłych wysokościach waży się ideał i jak ona sama jest małą i słabą, a jak ciężkiem dla istoty ziemskiej ciągłe myślenie o rzeczach niebieskich.
Lecz nad to wszystko przenikliwszą jeszcze była trwoga, która na dalekiem tle z głazów i lodów, pędzlem, maczanym w purpurze krwi i bladościach śmierci, malowała jej grozę, imienia niemającą. Tęsknotą, rozpaczą i — zarazem — rzecz dziwna! przenikliwą słodyczą rozlewała się w niej skarga: «Nie zdołałem przywołać cię do siebie... Wszystko we mnie rozprzęgło się i wszystko zagasło...»
Ach, on nie wiedział, że gdyby przywołał, nad głową jej nie jaśniałyby już gwiazdy, pogasłe w ciemnych roztokach złego czynu...
Tu oblatywać ją poczynały zygzaki myśli wykrętnej, przebiegłej, usłużnej. Zły czyn? Czy to nie złudzenie? Zło i dobro! Czy to nie wymysł? Dlaczego prawo do szczęścia ma służyć istocie jednej, a nie służyć drugiej? Kto ustanawia hierarchię ofiarników i ofiar? Czy ktokolwiek tam, w górze, przyjmuje dymy, wzbijające się z zakrwawionych trzewi ofiar? Dlaczego jej serce ma być okupem tego, co posiądzie inna? Kto zna miary wartości i wie, komu u biesiadnych stołów życia należy się miejsce przednie? Wszyscy tłoczą się do miejsc przednich, do fontan, bijących winem i miodem, a jakiż występek, jaka wina, albo jakaż nadludzka dostojność miałyby ją wyłączać z powszechności, z ciżby? Pamiętała dobrze, co ją z nich dotąd wyłączało, lecz gorzki uśmiech wisiał jej na wargach. Omyliła się. Teraz rozumowania kłębami biją jej do głowy i jasno, jak na dłoni, ukazują omyłkę.
Po wiele razy przez dwa te dni oskarżała się i rozgrzeszała, gardziła sobą i hardo podnosiła zbuntowaną głowę; po wiele razy przebiegła pamięcią całą znajomą przestrzeń świata, szukając na niej ręki pomocnej, myśli doradczej, serca współczującego, któreby zrozumiało, nie odepchnęło, pomogło: nie znalazła — i doświadczyła uczucia wielkiej nie-