Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/196

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XIX.
Krasowce.

Przebacz, że milczałam długo i że dziś jeszcze mówić nie będę o twej eklodze w Giessbach. Przebacz, jeżeli połową tylko ust mówić będę i nie przypisuj tego obojętności dla zwierzeń twoich, Uwierz mi, proszę! Szczerość jest przymiotem, którego zdobywać nie potrzebowałam, bo przyszłam z nim na świat i nie znam ohydy, któraby dla mnie dorównywała ohydzie fałszu, ani sroższego cierpienia, jak gdy na ustach więzić muszę słowa wyrywające się z serca. Jest dla ciebie w sercu mojem słów wiele i jest moc nad nie silniejsza, która je więzi na szczerych ustach moich.
Ale zupełnie umilknąć teraz, gdy «skargą szukasz mego głosu», nie mogę! Gdybyś go szukał nutą piosnki wesołej... Gdybyś był, kiedy po raz pierwszy przemówiłam do ciebie, taką nutę w odpowiedź mi przesłał... Bom ja mniemała, żeś upojony sławą wcześnie zdobytą i rozkochany w światowych blaskach, wśród których upływa ci życie. Miałam przyczyny mniemać, że obok wielkiego umysłu jest w tobie serce motyle, które, z kwiatów wypijając miody, wzgardliwie czy lekkomyślnie opuszcza ich spustoszone korony. Zamiast tego usłyszałam twą harfę pomacierzyńską, która z pod głuchej opoki dzwoni bólem i tęsknotą za tem, co umysł twój wzgardą okrył, ze wzgardą odrzucił. Dlatego zaczęłam przemawiać do ciebie często i nastawiałam ucha na przestrzeń, czy nie przynosi mi twej odpowiedzi.
I patrz, co się stało! Cóż się stało? O, nic zresztą tak ważnego, aby dorównać mogło tym prapoczątkom i całokształtom wszechbytu, w których zatapia się myśl twoja. I w mojem również pojęciu, straty, cierpienia, zdobycze, rozkosze jednostek, nieważkie są wobec rzeczy zbiorowych, zarządzających mnóstwem dusz i losów. Więc nie stało się nic ważnego; a jednak, coś się stało! Rozmowy tej przerwać jeszcze nie mogę.