Strona:PL Or-Ot - Poezje.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A skowronek szary
Na błękicie dzwoni:
„Hej, chłopcy, dziewczęta
Bierzcie sierp do dłoni!

Bierzcie ostrą kosę
I dalej do żniwa!
Oto już dojrzała
Szczerozłota niwa!

Bóg pomagał siewcy,
Bóg da zebrać plony,
Niechże będzie za to
Stokroć pochwalony!

Nuże do roboty,
Pełni świętej wiary!”
Tak śpiewa na niebie
Skowroneczek szary.


*


Między zbożem się niebieszczą
Chabry błękitne,
Małe bratki takie lśniące,
Jak aksamitne.

Macierzanki i rumianki:
Pachnące zdala,
A nad niemi ciężkie kłosy,
Szumią, jak fala.

Mak czerwony, jak parobczak
W czapce z purpury,
Hardą głowę nad brać polną
Wznosi do góry...


*