Strona:PL Or-Ot - Poezje.djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
X.

Wtem surmy zadzwoniły,
Zagrały kotły strojne,
Rycerska spadła wrzawa
Na miasto wprzód spokojne.

Parskają bystre konie,
Szczękają stalne zbroje,
Brzmią pieśnią kolędową
Puzony i oboje.

Mienią się Baśki lica,
Z łona się serce zrywa,
Do okna biegnie dziewka
I patrzy, ledwo żywa.

I spełnia się na jawie,
O czem duszyczka śniła:
Po długiej, krwawej wojnie
Dragonia powróciła!


XI.

I drzwi się otwierają
O! trzykroć chwała Bogu!
Junacki młody rotmistrz
W komnaty staje progu.

Na twarzy świeża blizna,
Zaszczytny dar Bellony,
A ciemny wąsik szwedzki
Do góry podkręcony.