Przejdź do zawartości

Strona:PL Or-Ot - Abecadło Polskich Dzieci w Krajobrazach (1906).djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
M m



H

HEJ! Mazowsze to mi strona!
A tem droższa, że rodzona!
Jakie miasta, jakie wioski,
Pod opieką Męki Boskiej!

Kędy spojrzeć: bujne lany,
Obszar zbożem haftowany,
A pszeniczne złote kłosy,
Zda się pną się pod niebiosy.

A Mazury — toż to chwaty!
Urodziwe, gdyby kwiaty!
A wesołe, a junackie,
W tańcu zwinne, w pracy grackie!

Gdy mazurka gra muzyka
Zbudziłaby nieboszczyka,
Rżną skrzypeczki, mruczą basy,
A wtórują echem lasy!

Mazurzanki z Mazurami
Krzeszą iskry hołupcami,
Lśnią kapoty granatowe,
Jubki modre i różowe.

Jaki zapach z polnych kwiatów,
Z maków, lilij i bławatów!
Jakie śpiewne ptasząt chóry!
Niema ziemi nad Mazury!