Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/352

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bne, jakieś zawsze prowadził, uczęszczając w towarzystwa tychże samych podłych, zbrooniczych ludzi, którzy towarzyszami twymi byli, kiedyś jeszcze był krnąbrnym i zuchwałym chłopcem. Nieprzestawałam ich nigdy pytać, pobudzałem ich zawsze do nowego za tobą śledztwa. Przebiegałem dniem i nocą ulice, lecz wszystkie usiłowania moje były daremne, aż do dnia dzisiejszego; gdyż przed dwoma godzinami udało się mi po raz pierwszy dopiero od tak dawnego czasu cię zobaczyć.
— Cóż teraz myślisz uczynić, mój panie, kiedyś mię nakoniec zobaczył? — zawołał Monks, zrywając się nagle śmiało z siedzenia. — Oszustwo, rabunek są to słowa silnie brzmiące,.... usprawiedliwione, jak ci się zdaje, przypadkowém podobieństwem małego włóczęgi z babraniną niedołężną malarską człowieka od dawna już zmarłego! Wszak o tém nawet nie wiesz mój panie, czyli ze związku tegoż z ową dziewczyną podłą, jaki potomek się urodził!.... nie wiesz o tém wcale. —
— Prawda że nie wiedziałem, — odparł Brownlow, również wstając, — lecz od dwóch tygodni o tém wszystkiém się dowiedziałem.... Ty masz brata; ty wiesz o tém dobrze i znasz go dokładnie. Ojciec twój pozostawił przy śmierci swojéj testament, który matka twoja zniszczyła, zostawiając po śmierci swojéj tę tajemnicę i zysk cały zbrodniczy tobie w puściźnie. W tym testamencie była wzmianka o dziecku, któreby się twojemu ojcu z owego związku zakazanego urodzić mogło; to dziecko się rzeczywiście urodziło, tyś ono spotkał przypadkiem po drodze, a jego podobieństwo nadzwyczajne do ojca wznieciło w tobie natychmiast