Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/337

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiedząc w którą stronę się zwrócić, dokąd się udać,.... nękany bojaźnią przed drugą taką samotną i okropną nocą.
Nagle w rozpaczy swojéj powziął zamiar do Londynu powrócić.
— Będę mógł przynajmniéj z kimś pomówić, na każdy przypadek, — pomyślał sobie. — Wreszcie jest tam niejedna bezpieczna kryjówka. Oni się ani spodziewać niebędą, żebym ja tam miał być, i z pewnością mię tam szukać niebędą. Żebym się przynajmniéj przez tydzień mógł tak ukryć, to Fagina potém zmuszę, aby z flotą wyruszył, i przeprawię się do Francyi. Niech mię piorun trzaśnie, to sposób najlepszy; trzeba go doświadczyć.
Postanowił przeto bez zwłoki ten zamysł do skutku przywieść, wybrał sobie drogę najmniéj zaludnioną, i rozpoczął swoję wędrówkę do Londynu, zamierzając dzień cały aż do nocy w pobliżu stolicy w znanéj mu kryjówce przepędzić, potém drogami najzawilszemi i najskrytszemi pośród nocnéj ciemności wprost w to miejsce się udać, w którém sobie na czas niejaki mieszkanie obrać zamyślał.
Ależ pies!.. jeżeli jaki rys, opis jego dano, niemogli w nim żadną miarą o psie przepomnieć, zwłaszcza iż świat cały znał tego psa, który niebędąc w Londynie, według wszelkiego podobieństwa panu swemu w ucieczce towarzyszyć musiał. Po tym psie ludzie by go jeszcze łatwiéj poznać mogli. Wypadało mu się zatém jakimś sposobem pozbyć tego psa, kóryby uwagę na niego mógł zwrócić. Postanowił go zatém utopić, i