Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/249

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ XV.

Sprawozdanie, jak się Smyk przebiegły w przykrém położeniu zachowywał.


— A zatém toście wy sami waszym przyjacielem byli, nieprawda?
Zapytał pan Bolter, niegdyś Claypole, Fagina, gdy na mocy dniem poprzód zawartéj ugody pomiędzy sobą, nazajutrz do mieszkania Żyda się przeniósł.
— Jakiż to głupiec zemnie!.... żem się tego wczoraj jeszcze nie dorozumiał!
— Każdy człowiek jest swoim własnym i najlepszym przyjacielem, mój drogi, — odpowiedział Fagin ze swoim najuprzejmiejszym uśmiechem. — Człowiek nigdy tak szczerego przyjaciela nieznajdzie, jakim sobie sam być może.
— Wyjąwszy czasami, — odpowiedział Moryc Bolter, przybierając postać człowieka światowego. — Musicie wiedzieć, że każdy człowiek jest sobie samemu największym nieprzyjacielem.