trumnie.“ — Obaj się potém serdecznie rozśmiali, i rozmawiali o szczęśliwém uskutecznieniu tego przedsięwzięcia, a Monks, mówiąc jeszcze daléj o tym chłopcu, rzekł z niewypowiedzianą wściekłością, że lubo teraz majątek tego przeklętego chłopca bez wszelkiéj obawy do niego należy, wolałby go był na inny sposób dostać; gdyż on tego nawet określić nieumie, jaką rozkoszą by to dla niego było, gdyby testament ojca przez to był mógł wywrócić, iżby tego chłopca z więzienia do więzienia włóczono, i w końcu za jaką zbrodnię wielką przed sąd stawiono, na śmierć lub wywiezienie z kraju osądzono, coby Fagin z łatwością był mógł uskutecznić, ciągnąc przytém z niego korzyść tak długo, jakby się tylko było dało.
— Co to wszystko ma znaczyć?....co to jest? — zawołała Rózia.
— Prawda, panno, szczera, ista prawda, lubo z ust moich wychodzi, — odpowiedziała dziewczyna. — A potém dodał, zionąc przekleństwa, do których ucho moje przyzwyczajone, lecz twojem panno zupełnie są obce, nieznane, żeby chętnie życie chłopcu odebrał dla zaspokojenia swéj nienawiści i zemsty, byle tylko bez niebezpieczeństwa dla swego własnego gardła to mógł uczynić; ale żeby to na teraz rzeczą bardzo niebezpieczną dla niego być mogło, więc oka od niego ani na chwilę nie odwróci, wszędzie za nim czatować, wszędzie go prześladować będzie, co z łatwością uczynić zdoła, jeżeli owe wydarzenia, które go dotąd spotkały, zręcznie na korzyść swoję użyć zechce. „Mówiąc słowem Faginie! — dodał, — jakkolwiek jesteś Żydem, to ani wyobrażenia niamasz o tych podstępach, których użyć
Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/202
Wygląd
Ta strona została skorygowana.