Przejdź do zawartości

Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/401

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— O Noa! — zawołała Karolina z gorzkim wyrzutem.
— Ona to zawsze robi, panie Bumble! — odparł Noa; — tak jest, ty zawsze to robisz!.... ona mię głaszcze po brodzie, i pieści się ze mną na wszystkie sposoby.
— Milcz! — zawołał Bumble surowo. — Ruszaj natychmiast do kuchni, niegodziwa niewiasto! A ty Noa, zamknij natychmiast skład, i nie mruknij ani słówka, dopokąd twój pan do domu nie powróci; gdy zaś wróci, powiedz mu; że pan Bumble tutaj był i kazał mu powiedzieć, aby jutro rano przyszedł do zakładu i miarę wziął na trumnę dla zmarłéj kobiety staréj,.... czyś słyszał?.... Całować!
Zawołał Bumble, wznosząc ręce do góry.
— Zepsucie i występność niższych klass ludności téj Gminy okropnie górę wzięła; a jeźli parlament w to się niewda, i uwagi swojéj na to przerażające zgorszenie nie zwróci, to kraj zniszczeje, a ród włościan na wieki zaginie.
To mówiąc, Woźny opuścił skład pana Sowerberry z powagą i godnością uroczystą.
A teraz, kiedyśmy go tak daleko już odprowadzili, i wszelkie przygotowania do pogrzebu zmarłéj staruszki uczynić kazali, musimy się także za Oliwerem Twistem obejrzeć, i zapewnić, czyli pozostał w tym rowie, w którym go Tobijasz Crackit pozostawił.

KONIEC TOMU PIERWSZEGO.