Ta strona została uwierzytelniona.
Przecież rok rocznie masz z kozła ofiary;
Druhowi Cyprji stawiam z winem kruże,
Sypię kadzidła — i ołtarzyk stary
Wonnemi dymy okurzę.
Po bujnej trawie hasa cała trzoda,
A gdy w decembrze wrócą twoje nony —
Ze wsi na błonie wyjdzie moc naroda,
I byk, samopas puszczony.
Jagnięta mężnie wilkom patrzą w oczy;
Las na cześć twoją majem się zieleni;
I rolnik trzykroć z radości poskoczy
Że ziemia lepiej mu pleni.
DO FIDYLI.
XXIII.
Caelo supinas si tuleris manus.
W niebo wznoś ręce Fidyl gospodarna,
Gdy na młodziku miesiąc, szlij zaklęcia,