Strona:PL Ody Horacyusza.pdf/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DO MELPOMENY.
III.
Quem tu Melpomene, semel.

O Melpomeno! kogo wzrokiem swoim
Powitasz w chwili, gdy na świat przychodzi —
Ten się istmickim na kułaki bojem
Nie wsławi — ani wyjdzie z krwi powodzi
Wielkim hetmanem, co dziarskimi końmi
W achejskim wozie na Kapitol jedzie
Z uwieńczonemi w liść delijski skrońmi,
I, co pobite króle w pętach wiedzie.

Za to strumyki tyburyjskich błoni,
Gajów cienistych woniejące wrzosy —
Gdy je eolską pieśnią w świat rozdzwoni,
Wybiją sławę jego pod niebiosy.
Odkąd mię w koło najpierwszych pieśniarzy
Wpisała Roma, wszystkich stolic księżna —
Odtąd mej sławy wieszczej nie znieważy
Zawiść zjadliwa i krzywoprzysiężna.

O ty! przez którą lutnia moja gędzie,
Co niemym rybom, byleś tylko chciała,