Strona:PL O lepsze harcerstwo G.Całek, L.Czechowska, A.Czerwertyński.pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Szef jako magnes dla dobrych instruktorów?

nr 5/2015


Idę o zakład, że na tak postawione pytanie większość z nas automatycznie odpowie: – Tak! – Umiejętność pozyskiwania i utrzymywania wokół siebie kompetentnych i rzetelnych współpracowników jest bez wątpienia kluczowa z punktu widzenia danego zespołu, jak i całego ZHP. Nic więc dziwnego, że od początku naszej instruktorskiej przygody uczymy się, jak dostrzec w innych potencjał i co robić, aby praca właśnie w naszym zespole stała się dla nich priorytetem. Bo konkurencja nie śpi. O czas naszych wybrańców rywalizujemy z ich szkołą/pracą, życiem rodzinnym i towarzyskim, a także społecznym – wszak ZHP nie jest jedyną organizacją pozarządową o szczytnych ideałach i ambitnych projektach. Co więcej, mniej lub bardziej świadomie konkurujemy także wewnątrz organizacji, szczególnie o osoby, których doświadczenie poświadcza czerwona podkładka i pełnione wcześniej (lub/i nadal) funkcje. Szef-magnes, dzięki którego charyzmie ludzie garną się do danego zespołu, jest więc na wagę złota, ale czy na pewno?

Każdy kij ma dwa końce – osoba, którą przyciągniemy do wspólnych działań, siłą rzeczy zrezygnuje lub zaniedba inne. Wielu z nas zachowuje się tak, jakby nie chciała zobaczyć świata w szerszej perspektywie: koncentruje się na środkach, zamiast na celach harcerskiego działania. Oczywiście, wchodząc w rolę szefa, powinniśmy dbać o właściwy dobór kadry i atmosferę panującą w grupie. Nikt z nas jednak nie zobowiązywał się do „uczynienia podległego sobie zespołu perłą w koronie ZHP”. Obiecaliśmy być instruktorami całego Związku, a nie jego wybranej części. Jak mówi popularne hasło: działając lokalnie, powinniśmy myśleć globalnie.

88 |O LEPSZE HARCERSTWO ||