Ciało Twe święte, co krzyżowali,
I krew najświętsza, którą przelali.
Przyszedłszy na świat Pan wiecznéj chwały,
Użyłeś wiele nędzy niemałéj.
Dałeś się potem z wielkiéj miłości,
Na męki srogie bez Twéj litości.
Wstępując potém do chwały wiecznéj,
Zostawiłeś nam ten oto dar zacny.
Na co my patrząc w tym Sakramencie
Z pociechą wielką, serce nam roście:
Tobie my Boże teraz śpiewamy.
Przed Twą światłością nizko padamy.
Użycz nam łaski wszechmocny Boże,
Bez Twéj pomocy człek nic nie może.
U drzwi Twoich stoję Panie, — Czekam na Twe zmiłowanie.
Który pod postacią chleba, — Prawdziwy Bóg jesteś z nieba.
W tym najświętszym Sakramencie — Z nieba stawa tu w momencie.
W téj Hostyi jest Bóg żywy, Choć zakryty lecz prawdziwy.
Jak wielki cud Bóg uczynił, — Że chleb w ciało swe przemienił.
A nam pożywać zostawił: — Chcąc, aby nas przez to zbawił.
Święty, mocny, nieśmiertleny, W Majestacie swym niezmierny.
Aniołowie się lękają, — Gdy na Jego twarz patrzają.
Wszyscy niebiescy duchowie — Lękają się i królowie.
Niebo, ziemia ani morze —Pojąć, co jest Bóg, nie może.
Żaden z wojska anielskiego, — Nie dostąpi nigdy tego,
Czego człowiek dostępuje, — Ciało i Krew gdy przyjmuje.
Jam nie godzien, Panie, tego, — Abyś wszedł do serca mego.
Rzeknij tylko słowo Twoje, — A tém zbawisz duszę moję.
Kłaniam się Tobie samemu, — Bądź miłościw mnie grzesznemu!
Niechaj żyję z Tobą Panem, — Aż na wieki wieków. Amen.
Pieśni do N. Maryi Panny.
Boga Rodzica, dziewica, Bogiem sławiona Marya! U twego Syna hospodyna[1], Matko zwolona[2] Marya! ziści nam[3] spuści nam Kyrie elejson[4], twego Syna Chciciela zbożny[5] czas. Usłysz głosy, napełnij