Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 283.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
268
Bezgrzeszność Jezusa.

prawdziwie ludzką wolą, jakkolwiek, podług wyrażenia Grzegorza, całkowicie ubóstwiona (ϑεωϑεν ὁλον), pozostała ona tém, czém jest w swej istocie.“ Dotąd sobór. Jaśniej niepodobna już wyrazić, że bezgrzeszność Jezusa opiera się na hypostatycznej jedności obu natur, i że dla tego znaczy nietylko wolność od rzeczywistych grzechów, ale niemożliwość grzeszenia. — Dla tego też nie można godzić się na zdanie niektórych teologów, którzy, przeciwko zdaniu powszechnemu, bezgrzeszność Chrystusa nie z hypostatycznej jedności, ale z czego innego wywodzą, jak np. z pełności łaski, albo z widzenia ubłogosławiającego. Oczywistym znów już było błędem, gdy Günther (ob.) twierdził, że Chrystus człowiek bezgrzesznym był o tyle, iż Bóg przewidział, iż on nie zgrzeszy, i że konieczną było rzeczą, aby drugi Adam przeszedł próbę pokusy, w którejby mógł użyć lub nadużyć wolności swej woli. — Zarzuty. Nie mamy tu na względzie ludzi, którzy nie wierzą w Jezusa Chr., i dla tego wierzyć nie mogą w jego bezgrzeszność; rozprawiamy ta jedynie z takimi, co wierzą wprawdzie jeszcze w Chrystusa, albo udają tę wiarę, ale pomimo tego bezgrzeszności jego niedopuszczają. Takim w najdawniejszych czasach był: 1) Bazylides (ob.). Rozumował on: jeżeli Chrystus cierpiał, tedy nie był bez grzechu, bo sprawiedliwość Boża nie znosi, aby niewinny i bezgrzeszny miał cierpieć. Na to Klemens aleksandryjski odpowiada (Strom. IV 12 § 84, 85, 88, 89): cierpienie wprawdzie zawsze świadczy o grzechu, ale niekoniecznie o grzechu tego, który cierpi, i właśnie Zbawiciel nie za swoje, ale za nasze cierpiał grzechy. — 2) Gnostycy zarzucali: jeżeli Chrystus był prawdziwym człowiekiem, tak iż Ciało jego było ciałem ludzkiém, tedy nie był wolnym od złego, ponieważ ciało, jako materja, złem jest samo w sobie. Przeciwko temu błędowi Tertuljan napisał swoją księgę de Carne Christi. Odpowiedzią jest tu proste zaprzeczenie twierdzenia, zaprzeczenie zaś słusznie tém poparte, iż materja jest Bożem stworzeniem, i dla tego z istoty swojej złą być nie może. — 3) Apolinaryści, a także i arjanie mówią: jeżeli Chrystus miał prawdziwie ludzką duszę, tedy miał i ludzki sposób myślenia i ludzkie myśli; niepodobieństwem zaś jest, aby w myślach ludzkich nie było grzechu. Apolinaryści nie chcieli tym sposobem dowodzić, że Chrystus był grzesznikiem, lecz że nie miał człowieczego poznania i człowieczej woli. Św. Atanazy (c. Apoll.) i inni ojcowie odpowiedzieli na ten zarzut, że grzeszność jest wprawdzie wszystkich ludzi udziałem, ale nie należy pomimo tego do istoty człowieka, i dla tego Słowo mogło zostać zupełnie prawdziwym człowiekiem, nie zostając grzesznikiem; owszem, jeżeli zostało ono, co było rzeczą konieczną, człowiekiem takim, jakim on jest z istoty swojej, tedy grzeszności w nim być nie mogło (cf. Joh. Damasc. De orth. fid. III 20). — 4) Słowo, stając się człowiekiem, wzięło ciało z Dziewicy Marji, a zatém można powiedzieć, co zresztą i Pismo św. mówi, że Chrystus pochodzi od Adama; jeżeli zaś pochodzi od Adama, tedy równie, jak wszyscy ludzie od Adama pochodzący, odziedziczył grzech adamowy. — Zarzut ten, jakkolwiek pozornie silny, w rzeczy samej jest nader słaby. Oczywiście bowiem Chrystus nie tak jak inni ludzie pochodzi od Adama, i nie tak też był w Adamie jak inni. Przyczyną jego poczęcia nie jest nasienie męzkie, ale z jednej strony siła Ducha św., a z drugiej wiara i posłuszeństwo Najczystszej Dziewicy. Chrystus wziął przeto z Adama naturę ludzką, jak mówi św. Tomasz (III q. 15. a. 1 ad secund.) i św. Augustyn nie active,